sobota, 3 marca 2012

Wirusy...

Niestety w tym roku nas grypa nie ominela. Najpierw rozchorowałam się ja..po trzech dniach Arianek i Ranga.. :( Mamy wiec w domu szpital polowy.. Dobrze ze za każdym razem przywoze z Polski zapas lekarstw dzięki czemu mamy własna mala aptekę i mogę nasze przeziębienia leczyć.. Bo na sluzbe zdrowia w UK to nie ma co liczyć za bardzo...
A poniżej przestawiam paskudztwo winne naszej choroby:

wirus grypy..

2 komentarze:

Dziekuje za komentarze :)
Niestety nie przyjmuje anonimowych komentarzy bo lubie wiedziec kto do mnie pisze ;)